Gdy sezon się kończy i temperatura zaczyna spadać, place zabaw dla dzieci przechodzą w tryb znacznie mniej intensywnego użytkowania. W praktyce wygląda to tak, że większość usterek ujawnia się właśnie wtedy, kiedy sprzęty stoją przez wiele tygodni w wilgoci i na mrozie. A przecież dobrze przygotowana przestrzeń może przetrwać zimę bez strat, co w kolejnym sezonie oznacza niższe koszty i mniej dodatkowej pracy.
Dlaczego przygotowanie place zabaw dla dzieci do zimy jest tak ważne?
Nie każdy zdaje sobie sprawę, że różnica temperatur pomiędzy 0°C a –10°C potrafi wpłynąć na elastyczność materiałów bardziej, niż pół roku intensywnego użytkowania. Stal ocynkowana zachowuje stabilność, ale już elementy z HDPE czy drewna reagują na wilgoć w zupełnie inny sposób. Tak naprawdę to właśnie pierwsze przymrozki powodują mikrospękania w powierzchniach, które potem widać dopiero wiosną. Zdecydowanie lepiej temu zapobiec, niż wymieniać całe panele, bo koszty bywają zaskakujące.
Sprawdzone rozwiązania i urządzenia, które dobrze znoszą zimowanie, sprawdź w ofercie Avis – place zabaw dla dzieci: https://www.avisplacezabaw.pl/.
Jakie prace wykonać przed zimowym „uśpieniem” placu zabaw?
W praktyce przygotowania dobrze zacząć od dokładnego przeglądu konstrukcji. Chodzi o takie rzeczy, które na pierwszy rzut oka wyglądają poprawnie, ale po sezonie mogą wymagać dokręcenia, a nawet wymiany. Śruby, zawiesia i łożyska, mimo że wykonane z elementów odpornych na korozję, nabierają nalotu w kontakcie z wilgotnym powietrzem. Jeśli pojawia się luz większy niż 1–2 mm, to znak, że zimą mogłoby się to pogłębiać.
Drugim etapem jest sprawdzenie nawierzchni. Prawda jest taka, że to właśnie podłoże najczęściej „dostaje w kość”. Płyty EPDM o grubości 30–45 mm dobrze znoszą zmiany temperatur, ale warstwa pod spodem musi mieć możliwość odprowadzenia wody. Jeżeli widać zastoiny, to zimą zmienią się w lód i mogą doprowadzić do rozwarstwień. Tak naprawdę jedna godzina pracy przed zimą potrafi oszczędzić kilka dni remontu na wiosnę.
Jakie decyzje pomagają utrzymać place zabaw dla dzieci w dobrej kondycji aż do wiosny?
Zimą liczy się prostota i przewidywalność materiałów. Drewno zaimpregnowane olejem może wymagać odświeżenia, jeśli wilgotność utrzymuje się powyżej 80%. Z kolei elementy metalowe powinny być oczyszczone z liści i piasku, bo zamarzają w zakamarkach i działają jak papier ścierny. Każdy, kto serwisował place zabaw dla dzieci po zimie, wie, że to właśnie „drobiazgi” powodują najwięcej szkód.
Warto też pamiętać o ruchomych mechanizmach. W praktyce wygląda to tak, że niewielka ilość środka konserwującego na łożyskach potrafi zwiększyć ich żywotność nawet o kilka sezonów. I choć brzmi to banalnie, regularne zabezpieczanie elementów linowych przed wilgocią zapobiega utracie napięcia, która później generuje koszty serwisowe.
Jak uniknąć niepotrzebnych wydatków i sprawić, że wiosna nie zaskoczy stanem placu?
W całym procesie zabezpieczenia placu zabaw nie chodzi o to, żeby pakować urządzenia w folie czy całkowicie wyłączać je z użytkowania, tylko zadbać o ich odporność na mróz. Jeśli powierzchnia jest czysta, elementy ruchome zabezpieczone, a podłoże zdolne do naturalnego odprowadzania wilgoci, plac praktycznie zimuje „sam”. Czasem po prostu zbyt wiele atrakcji pozostawia się bez kontroli i dopiero w marcu okazuje się, że jedna karuzela nie obraca się płynnie, a linowe przejście straciło sztywność.
Zimowe przygotowanie to niewielki wysiłek, ale pozwala wejść w nowy sezon bez przestojów i nieprzewidzianych kosztów. W praktyce to właśnie te spokojne, techniczne działania decydują, czy wiosną plac zabaw dla dzieci będzie gotowy na duży ruch, czy zacznie sezon od napraw, których można było uniknąć.
Artykuł sponsorowany